Playlist

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

♦Rozdział 13♦"Widocznie jesteś ślepy"

Oczami Patricii

Wstałam o 6:30.Poszłam się odświeżyć.O 7:00 byłam już w pokoju.Wyjęłam z szafy mój strój do szkoły i ubrałam się.Po chwili obudziła się Amber.
-O matko!Która godzina??-Zapytała
-7:15 dopiero.Uf...
-Patricio?
-Tak?
-Mogłabyś przynieść mi mój strój do szkoły chociaż wiem ze to niemo
-Okay-powiedziałam z uśmiechem
-Co się stało?Spotkałaś Lady Gagę?Piłaś coś?Brałaś coś?-zapytała i zrobiła wielkie oczy
-A czy coś musiało się stać?-zapytałam
-Szczerze?Takk-odpowiedziała blondynka
-No okej powiem ci.Ale nikomu nie mów
Amber pokiwała twierdząco głową
-Jestem umówiona z Eddi'm!
-Aaaaaaa!!!Idziecie na randkę
-Cicho.To nie jest randka
-Oj no mów co chcesz
-Wiedziałam...-powiedziała z uśmiechem na twarzy Nina.Kiedy ona się obudziła i ile słyszała?
-Chodźmy już na śniadanie
-Okay
Po paru minutach byliśmy już na śniadaniu.Nie działo się nic nadzwyczajnego.To co zawsze.Prócz tego że co jakiś czas Eddie się do mnie uśmiechał a ja to odwzajemniałam.
-Trixie,co się stało?-zapytał Jerome
-Nic
-Cała jesteś w skowronkach.Widzę przecież.
-Widocznie jesteś ślepy
Zjedliśmy śniadanie a później poszliśmy do szkoły.Tam też nudno.Lekcje jak zawsze były nudne.Następnie poszliśmy na obiad.Później zaczęłam szykować się na spotkanie z Eddi'm.
-Ubierzesz się w to-powiedziała Amber i wyjęła z szafy ubrania.Jak zawsze zadbała o mój wygląd.Kazała mi ubrać to:

Nawet mi się podobało.Później blondynka zrobiła mi makijaż i psyknęła jakimś perfumem.po paru minutach byłam już gotowa.Dziewczyny życzyły mi powodzenia.Następnie wyszłam z pokoju.Koło schodów czekał już Eddie.
-Cześć Gaduło.Pięknie wyglądasz-powiedział i uśmiechnął się
-Cześć.Dziękuję ty też-powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
-Idziemy?
-Mhm...
Po paru minutach byliśmy już na miejscu.Eddie rozłożył koc a następnie położył koszyk.
-Wyglądasz pięknie.Ładniej od Amber-powiedział i uśmiechnął się
-Dzięki-powiedziałam i zaśmiałam się
Później rozmawialiśmy na różne tematy.
-Patri..
-Słyszysz?
-Co?
-Coś jakby..coś jakby się w rodzaju huku.
Oboje obejrzeliśmy się za siebie i ujrzeliśmy jakiś mały budynek.Coś w rodzaju krypty w której był grób Roberta F.S.
-Chodźmy sprawdzić-powiedział Eddie
-Okay
Wstaliśmy i ruszyliśmy w  stronę budynku.Przystawiłam ucho do drzwi i znowu usłyszałam jakiś hałas.Eddie popatrzył się na mnie a ja popatrzyłam się na Eddiego. Chłopak położył rękę na moim ramieniu i uśmiechnął się.Delikatnie otworzyłam stare drzwi i razem z Eddi'm weszliśmy do wnętrza budynku
-Nic tu nie ma-westchnął z ulgą Eddie
Po chwili usłyszeliśmy jak ktoś zamyka drzwi-to nie był wiatr..Ktoś zrobił to celowo.
-No i co teraz?
-Nie martw się.Na pewno nas znajdą.Poczekajmy chwilę-odpowiedział blondyn
Minęły chyba 3 godziny i dalej nikt nas nie znalazł.Spojrzałam na zegarek-była 20

Oczami Eddiego

Byliśmy zatrzaśnięci w tym głupim budynku już 3 godziny bez jedzenia i picia.Chociaż tyle że byłem z Patricią.Zauważyłem że Gaduła się trzęsie.
-Trzęsiesz się.wszystko okay?-zapytałem
-Taa..No przyznaj że za ciepło to tu nie jest-odpowiedziała
-Masz-powiedziałem i przyrzuciłem na jej ramiona moją czarną,skórzaną kurtkę
-Dzięki,ale jesteś pewny że nie będzie ci zimno?-zapytała
-Jeżeli tobie będzie ciepło to mi też-powiedziałem i uśmiechnąłem się
-Dzięki.Kochany jesteś-powiedziała i pocałowała mnie w policzek
Mimo iż miała moją kurtkę dalej się trzęsła.Co jakiś czas ziewała
-Okryj się-powiedziałem i podałem jej koc który leżał w koszyku obok okna-ktoś go nam podrzucił.Niestety nie było jedzenia
-Dzięki.gdzie tu można się położyć i przespać?-zapytała Patricia
-Tu-powiedziałem i posadziłem ją na moich kolanach.Dziewczyna wtuliła się w mnie i okryta kocem szybko usnęła.Znaczy tak mi się wydawało.Może i nie było mi za wygodnie ale ważne ze Gaduła mogła usnąć.


Jest i 13 <3 Oraz trochę Peddie.Podoba się?Wg mnie niezły.Next za 10 komentarzy


piątek, 9 sierpnia 2013

♦Rozdział 12♦"Trixie wróciłaś?"

Oczami Patricii

,,Byłaś kimś kogo znałem" te słowa cały czas krążyły mi po głowie.O co mu chodziło?Może faktycznie coś jest ze mną nie tak.Zabrałam jedną kanapkę i udałam się do szkoły.Wszyscy dziwnie się na mnie patrzyli.Czy to przez to ubrania?Fakt...źle się w nich czułam.Po chwili ujrzałam Ninę.Ale nikogo znajomego prócz niej.Unikali mnie?Czy może chowali się?
-Cześć-powiedziała Amerykanka i uśmiechnęła się
-Cześć Nino
-Oo zmieniłaś wygląd?
-Taa...
-Z jakiego powodu?
-Przez Adama
-Jak to?
Opowiedziałam Ninie całą historię
-To trochę dziwne,nie sądzisz?-zapytała mnie Amerykanka
-Ale co?
-Że chłopak wraca do ciebie z Hiszpanii nie widzieliście się sporo lat a ty teraz nagle zmieniasz dla niego styl,olewasz przyjaciół a  już w szczególności Eddiego,trochę trudno jest w Sibunie bez jednej osoby.Przemyśl to.-powiedziała i odwróciła się
-A ty co być zrobiła?-zapytałam
-Na pewno nie to co ty.Nawet dla Fabiana którego kocham nie zmieniłabym wyglądu.
Doszłam do wniosku że powrócę do swojego stylu.Szybko pobiegłam do mojego pokoju i wyciągnęłam z szafy moje ,,stare" ubrania.Po 5 minutach byłam już gotowa.Znaczy wyglądałam już jak ,,stara" Patricia.wyszłam z pokoju i natknęłam się  na Alfiego
-Hej,hej,hej Alfie zaczekaj!
-Oooo Trixie wróciłaś?
-Co?
-No...już nie jesteś tą przecudowną dziewczynką
-No fajnie.Jakieś odkrycie w Sibunie?
-Phi...nie
Później dołączyła do nas Nina,Amber i Fabian
-Dobrze że powróciłaś.Tamto co przedtem nosiłaś było niemodne i brzydkie-powiedziała Amber
-Ale za to zawsze jesteś modna-westchnął Fabian
-No oczywiście
-Zmieniłbyś te buty,Alfie.czerwony do zielonego i niebieskiego.Zero stylu-powiedziała blondynka
-Gdzie Eddie?-zapytała Nina
-Nie wiem.Może jest w szkole?
-Może
Czułam ze wszystko powraca do normy.Nie byłam pewna co do Adama.Może powinnam z nim zerwać...Trochę martwił mnie Eddie.Razem z Niną,Amber i Fabianem byliśmy już w szkole.Ujrzałam przy szafkach Adama.Postanowiłam z nim porozmawiać.
-Oo hej Patuniu
-Nie nazywaj mnie tak-powiedziałam
-Co cię ugryzło?Zmieniłaś styl?
-Wiesz co mnie gryzie?Ty mnie gryziesz!I tak zmieniłam swój styl bo nie będę się zmieniać dla kogoś takiego jak ty.Na początek opuszczasz mnie i masz gdzieś to jak się czuję.i gdy wreszcie znalazłam kogoś kogo naprawdę kocham zjawiasz się ty i wszystko psujesz.On teraz nie chce mnie widzieć!-zakrzyczałam
Chłopak zaczął powoli się do mnie przybliżać.Zapewne chciał mnie pocałować.na szczęście się mu nie dałam.Uderzyłam go w policzek
-No co ty robisz?Chciałem cię uciszyć
-Nie!W taki sposób uciszać może mnie tylko Eddie-powiedziałam i wyszłam ze szkoły.Usiadłam na pobliskiej ławce.Rozmyślałam nad tym jak mogłam być taką idiotką i dać się omamić Adamowi.Przecież ja kocham tylko Eddiego.Nie wiedziałam kiedy ale po twarzy zaczęła mi spływać łza,później kolejna i następna.Usłyszałam czyjeś kroki.Szybko otarłam dłonią łzy.Nie mogłam ich powstrzymać bo zaczęły spływać jedna po drugiej.Ten ,,ktoś" to był Eddie

 -Patricia? Co się dzieje?
 -N-nic... Samo przejdzie...
- Nie, to nie jest nic. Tak dziewczyna jak ty nie płacze z byle powodu
 -T-to dlatego, że...
-Że..?
-Ja..ja nie chciałam żebyś ty się obraził,żebyś mnie znienawi...-nie dokończyłam bo wybuchłam cichym płaczem
Eddie wziął mnie w ramiona i mocno przytulił. Słyszałam jak szybko bije jego serce.
- Nie płacz już, proszę... Nic się nie stało
-Naprawdę?
-Tak-powiedział i uśmiechnął się
-Może jutro pójdziemy na piknik?Jesteś mi to winna,Gaduło
-Oczywiście-powiedziałam i uśmiechnęłam się
-Wracajmy do szkoły
-Jasne




A więc powróciłam.Będę się starała dodawać rozdziały szybko.Może dziś będzie jeszcze jeden.Na początek macie Peddie <33 Proszę o komentarze.Wystarczy nawet.kropka.Chcę wiedzieć kto to czyta.

piątek, 2 sierpnia 2013

Ważne!!!

                Blog chwilowo zawieszony!!!

Po prostu nie mam pomysłów na dalsze rozdziały.Niedługo się pojawi bo wena niedługo mi ,,przypłynie".Może za jakieś 3,4 dni.Dobra wiadomość że będzie Peddie na błagania Wyraźnie Innej.Teraz macie scenę Peddie z 3 sezonu ;D.Do zobaczenia
















poniedziałek, 29 lipca 2013

♦Rozdział 11♦"Byłaś kimś kogo znałem"

Oczami Fabiana

Do jadalni przyszedł jakiś chłopak.Patricia wyglądała na...zaskoczoną
-Yyy cześć jestem  Adam
-Cześć Adam!-powiedziała Patricia i przytuliła się do niego.Chłopak przez chwilę patrzył jej w oczy a później ją pocałował
-Uuuuu-powiedział Alfie
Patricia później wzruszyła ramionami i się uśmiechnęła.Później wszyscy się witali z tym nowym.Przyznam że był bardzo miły.
-Z kim masz pokój?-zapytał Jerome
-Z Fabianem i Edisonem-powiedziała nowy
Widać było że wszystkim spodobał się Adam.Był bardzo sympatyczny.
-A więc Patuniu może pójdziemy dziś gdzieś?-zapytał Adam
Adam musiał być kimś bliskim dla Patricii.Ona nigdy nie pozwoliłaby nikomu nazywać siebie Patunia.
-Jasne!-powiedziała wesoło
Eddie chyba niezbyt go polubił bo od razu po tym jak Adam zaprosił Pat wyszedł z jadalni.
-Pójdę sprawdzić czy z nim wszystko okej.Pewnie się zatruł tymi jabłkami
-Fabian.Tu nie ma jabłek-powiedziała Amber
Nina chyba wiedziała o co chodzi więc szturchnęła Amber ramieniem i powiedziała jej coś na ucho.Blondynka chyba zrozumiała.
-Aaaaa chodzi ci o te pyszne pomarańcze-westchnęła blondynka
-Tu nie ma żadnych pomarańczy-odezwał się Jerome
-Yyy...znaczy chodzi mi o ten dżem pomarańczowy
-To ja idę
Po chwili byłem już w pokoju.Eddie czytał jakąś gazetę.Do góry nogami w dodatku.
-Eddie?
Blondyn zlekceważył mnie i założył sobie słuchawki na uszy.Słychać było jakąś rockową nutę.Podszedłem do niego i zdjąłem mu z słuchawki i usiadłem obok niego na łóżku.
-Eddie,posłuchaj.Adam to pewnie jakiś kolega Patricii.Zapewne gdzieś z Hiszpani,Włoch z Antarktydy lub skądś indziej.Po prostu dziewczyna się za nim stęskniła.
-Każdy wie że ona woli ciebie-powiedziałem i uśmiechnąłem się do mojego przyjaciela.Chłopak popatrzył się na mnie ale nic nie powiedział
-Chodźmy do szkoły bo się spóźnimy-powiedziałem do blondyna
Znowu nic nie odpowiedział tylko wstał z łóżka i razem poszliśmy do szkoły.Po drodze napotkaliśmy Patricię i Adama.Eddie oczywiście nalegał żebyśmy ich podsłuchali.Zgodziłem się.
-To jesteśmy razem?-zapytał Adam
Patricia nic nie odpowiedziała
-Przecież przed tym jak wyjechałem do Hiszpanii powiedziałaś że jak wrócę to będziemy razem.Znowu razem.
-No wiem
-Czyli?
-Czyli tak-powiedziała i uśmiechnęła się,a on ją pocałował.Widać było że Eddie jest zazdrosny jak cholera.Pewnie miał ochotę wyskoczyć tam i coś powiedzieć ale się powstrzymywał.
-Tylko wiesz...wolałem ciebie w balerinach,w rozkloszowanej spódniczce.Taką jaką cię poznałem
-On próbuje zmienić jej image?-zapytał Eddie
-Na to wygląda
Na lekcjach nie działo się nic ciekawego.Na obiedzie też.Później poszedłem z Eddi'm do pokoju.
-Jak ja nienawidzę tego Adama.-westchnął
-A co on ci zrobił?
-No...nie wiem.Ale go nie lubię
-Jesteś zazdrosny...
-Ja!?Nigdy?I to o kogo?
-Jesteś zazdrosny o to że Patricia jest teraz z Adamem a nie z tobą.Przykro mi.Taka jest prawda...-powiedziałem
-Lubię Patricię,lubię jej uśmiech,uwielbiam jak się śmieje.Ja...ja jestem to niemożliwe
Nic nie powiedziałem tylko pokiwałem twierdząco głową.

*Następny dzień*

Oczami Eddiego

Wstałem o 6:30.Poszedłem się umyć a później przygotować do szkoły.Nie za bardzo chciało mi się tam iść i oglądać Patricię i Adama a tego drugiego to już w szczególności.Zeszedłem na śniadanie.Po chwili do jadalni weszła Patricia.Zamurowało mnie jak ujrzałem jak ona wygląda.Wyglądała tak:

Bardzo długo zeszło mi zjeść trzy kanapki.Wszyscy już sobie poszli.Wszyscy prócz Gaduły.
-Widzę że zmieniłaś wygląd
-Tak-powiedziała i uśmiechnęła się
Prócz wyglądu zmieniła też charakter.Była taka...miła.Ten idiota namieszał jej w głowie.
-Zmieniłaś się...
-Ty też możesz-odpowiedziała
-Nie...wiesz co?Zostanę przy swoim stylu
-Ten idiota namieszał ci w głowie.-powiedziałem
-Po pierwsze zmieniłam swój styl dobrowolnie a po drugie to nie żaden idiota.-teraz to z tej miłej dziewczyny zrobiła się ta Patricia którą znałem
-Byłaś kimś kogo znałem-powiedziałem
-Byłam!?
Nic nie odpowiedziałem tylko szybko wyszedłem z jadalni.

 Jest i 11.Pisana przez 2 godziny.Beznadziejna-wiem.Proszę o komentarze <3

sobota, 27 lipca 2013

♦Rozdział 10♦"To chyba jaki żart''

Oczami Patricii

Po paru dniach sprawa ze mną i Jeromem umilkła.Joy przestała się na mnie gniewać i wszystko powróciło do normy.Prawie wszytko...Mimo iż wyjaśniłam Eddiemu całą sytuację czuję że będziemy tylko przyjaciółmi.Jak on mógł pomyśleć że ja i Jerome..!?Obudziłam się o 5:36 bo strasznie zachciało mi się pić.Zeszłam do kuchni i nalałam sobie szklankę wody.Później poszłam do swojego pokoju.Właśnie kładłam się spać aż ktoś zapukał do drzwi.Poszłam je otworzyć.To był Fabian,Alfie...i Eddie.
-Czy wy nie wiecie że w nocy się śpi?-zapytałam
-Wiemy,ale to ważne-powiedział Fabian
-No to...?
-Eddiemu śniło się coś dziwnego
-Żee..hm..całował się z Cornelią a później mówił że to przerób-nie dokończyłam bo szturchnął mnie ramieniem Alfie
-Sorka...-powiedziałam
Eddie nic powiedział tylko smutno się uśmiechnął i westchnął.
-A więc?-zapytała Amber która też wstała,później dołączyła  Nina
-Śniły mu się te korytarze.Te na których się teraz skupiamy.
-Iii?
-I wszędzie widział siódemki...
-Och no proszę was...przyśniły mu się 7?to dziecinne.I prawidłowa droga ma zależeć od takiej głupoty.Równie dobrze mi się mogą przyśnić szóstki.To chyba jaki żart-powiedziałam
-Patricio...-westchnęła Nina
-Yyy może chodźmy sprawdzić-powiedział Alfie
-Tak.To dobry pomysł-powiedziała Nina
Po paru minutach byliśmy już w tunelach.
-Czyli 7 droga,później znowu 7 i tak dalej?
-Chyba-powiedział Eddie
Miałam takie przeczucie że chyba przesadziłam z tym co powiedziałam.A przepraszanie wychodzi mi jak baletnicy czyszczenie kominów.Przez to Eddie był chyba taki przybity.Znaczy smutny...Dziwnie się z tym czułam.
-Dobra!To wchodźmy!-powiedziała podekscytowana Amber
-Sibuna?
-Sibuna!
To tych słowach wszyscy weszliśmy do 7 drogi,później znowu do 7.A później jeszcze 5 razy w 7 drogę.Po tym wydarzeniu byliśmy w jakimś malutkim pokoiku.
-Niic to nie ma-powiedziała Amber
-Popatrzcie!Tu jest jakiś znak.-powiedział Fabian
-To jest wir!-Powiedziała Nina
-Taki na jakim trzeba stanąć żeby zlecieć do tuneli,nie?-zapytał Alfie
-Tak!!Eddie,Patricia co o tym sądzicie?
-Yyyy tak,tak Alfie ma rację-powiedziałam
-Tak,tak Alfie to geniusz-westchnął Eddie
-Jutro robimy spotkanie Sibuny o 23.Dziś w nocy trochę nad tym pomyślimy-powiedziała Nina.
-Okej-powiedzieliśmy równocześnie
Nie spałam długo.Strasznie drażnił mnie Eddie.Znaczy to że chyba to przeze mnie jest smutny.Faktycznie mogłam zachować to dla siebie a nie mówić..
Na śniadanie trochę się spóźniłam.Wszyscy już jedli.Atmosfera była taka jak zwykle.Wszyscy o czymś gadali.Po chwili do kuchni weszła Trudy z kimś kogo znałam.kiedy go ujrzałam-nie mogłam nic powiedzieć




Jest i 10.Jak będzie kilka komentarzy to dodam nexta jeszcze dziś.Takiego dłuższego <3


czwartek, 25 lipca 2013

♦Rozdział 9♦"Udowodnię że się mylisz."

Oczami Patricii

Obudziłam się leżąca na podłodze.Czyli jednak ten pocałunek z Jeromem to tylko sen.Na szczęście...Ale to co Cornelia zrobiła to jednak nie był sen.Wszyscy mnie nienawidzili.Po chwili do pokoju weszła Nina i Amber.Zaraz będzie kolejna afera
-Co się stało?-zapytała Nina
Opowiedziałam dziewczynom całą historię.Były bardzo zainteresowane a w ich oczach było widać gniew.Nie wiem czy była ona skierowana do mnie czy do Cornelii.
-Ale flądra!-zakrzyczała Amber
-Wierzycie mi?
-Jasne-powiedziała Nina
-Idź do Eddiego to wszystko wyjaśnić-powiedziała Amber
-Myślisz?
Pokiwała twierdząco głową
Tak jak powiedziała Amber tak też zrobiłam.Weszłam do pokoju Eddiego.
-Czego chcesz?-zapytał
-Eddie posłuchaj,ja wiem że ty myślisz inaczej,i że mnie nienawidzisz.Udowodnię że się mylisz.
-Popatrz.To jest zdjęcie Joy i Jeroma jak się całują.A na miejsce Joy jest wklejona moja twarz.Wystaje tutaj kawałek jej włosów.Eddie,to fotomontaż.Cornelia jest do tego zdolna.Eddie...proszę uwierz  mi.
Eddie nic nie mówił tylko patrzył na zdjęcie i wypatrywał czegoś.Po chwili się odezwał
-Gaduło.Ja...przepraszam że ci nie wierzyłem.Teraz ci wierzę.
-Szkoda tylko że nie przedtem-powiedziałam a w moich oczach stanęły łzy
-Wszystko między nami okej?-powiedział i przysunął się do mnie z zamiarem pocałunku jednak odsunęłam go od siebie
-Nie Eddie...-powiedziałam i spuściłam wzrok w podłogę
-Dlaczego?przecież ci wierzę
-Ale przedtem...-nie dokończyłam tylko wyszłam z pokoju




Przepraszam że nie było rozdziału przez pewien czas  ale nie miałam weny.Ten rozdział to wstęp do kolejnego.Dlatego bardzo krótki.Proszę o komentarze.Sorka że nie ma Peddie.Ja już idę bo zaraz mogę oberwać xD

sobota, 20 lipca 2013

♦Rozdział 8♦ "Nie słyszałaś?Wyjdź!"

Oczami Patricii

-Amber?Kupiłaś sobie ubrania na urodziny?-zapytał Fabian z nadzieją że odpowiedź będzie przecząca
-Nie.....Tatuś mi przysłał
Wszyscy byliśmy zszokowani odpowiedzą blondynki.
-hahahahahahah żebyście widzieli swoje miny!Znalazłam je u mnie w pokoju.Leżały na łóżku.Pomyślałam że to prezent dla mnie.Dziękuję wam!-powiedziała i nas przytuliła
-Mamy jeszcze jedną wiadomość-powiedziała Nina
-Jesteśmy parą z Eddi'm!
-AAAAAAAA najlepszy prezent jaki mogliście mi zrobić.Uwielbiam was!
Później była impreza.Wszyscy tańczyli,Alfie oczywiście jadł,Amber chwaliła się prezentami Trudy.A ja siedziałam znudzona na krześle.
-Zatańczysz?-zapytał Eddie
Popatrzyłam się na niego niepewnie
-No proszę-powiedział i uśmiechnął się do mnie
-No dobra
Eddie wyciągnął mnie na parkiet.tańczyliśmy przez całe 2 piosenki.Mój humor się poprawił

Oczami Cornelii

Eddie to naprawdę niezłe ciacho i gdyby nie było tej całej Williamson już dawno byłby mój.Ale skoro nie chciał być ze mną po dobroci.Wszyscy byli na tej głupiej imprezie u tej cholernej modnisi której z całego serca nienawidziłam.Weszłam do jej pokoju.na stoliku nocnym zobaczyłam telefon Patricii.Postanowiłam że wyślę Sms'a do Eddiego.Brzmiał on tak:
,,Cześć Eddie.Nie możemy dalej być razem.Nie rozmawiajmy na ten temat.Kocham Jeroma i to z nim chcę być"
A na koniec dodałam zdjęcie Williamson i Jeroma jak się całują.Nie było czegoś takiego ale przerobiłam zdjecie Jeroma i Joy.na miejsce Joy wkleiłam Patricię.Wygladało to tak realistycznie ze aż prawdziwie.Następnie wysłałam do Eddiego..

Oczami Eddiego

Na imprezie było super.Zmęczony wróciłem o 21.Spojrzałem na komórkę i zobaczyłem Sms'a od Patricii.gdy go czytałem czułem jak moje serce rozpada się na milion kawałków.I to zdjęcie...rzuciłem telefon na łóżko Fabiana a sam rzuciłem się na swoje.Nie wiedziałem co mam zrobić

Oczami Patricii

Byłam bardzo zmęczona po imprezie.chciałam sprawdzić czy nikt do mnie nie dzwonił,ale nie wiedziałam gdzie położyłam telefon.
-Hmmm...może u Eddiego?-powiedziała Joy
-Tak masz rację.Sprawdzę...
Po chwili byłam w pokoju Eddiego.leżał na łóżku i nawet się nie przywitał
-Wynoś się stąd!
na początku myślałam ze żartuje
-Nie słyszałaś?Wyjdź!
-yyyy ja tylko po telefon
zabrałam telefon i zobaczyłam na pozycje wysłane.To co ujrzałam..nie mogłam w to uwierzyć.Na 100 % Cornelia to zrobiła.Postanowiłam to wyjaśnić jutro z Eddi'm bo dziś biedny myśli ze to ja napisłam.Pokazałam to Joy
-Jak mogłaś mi to zrobić!?Nienawidzę cię.-zakrzyczała
-Joy?chyba w to nie wierzysz?
-Mam dowód!-krzyknęła i wybiegła z płaczem z pokoju

Joy myślała że ja się całowałam z Jeromem.Fuu....Położyłam się na łóżku i momentalnie zasnęłam.Kiedy się obudziłam ktoś zapukał do drzwi.Otworzyłam był to Jerome.Od razu gdy wszedł zaczął mnie całować przyciskając do szafy.Mimo ze za nim nie przepadałam..odwzajemniłam pocałunek

Ale namieszałam xD Następny za 100 komentarz.Żart za 10 <3

♦Rozdział 7♦"Jutro Amber ma urodziny"

Oczami Patricii

Po paru minutach oderwałam się od Eddiego.Chciałabym żeby ta chwila trwała długo ale nie ukrywam było mi już zimno mimo to że byłam w bluzie i w kurtce Eddiego.
-Wracamy?-zapytałam
-Pewnie
Szliśmy przytuleni do siebie przez całą drogę powrotną.Nic nie rozmawialiśmy tylko cały czas uśmiechaliśmy się do siebie.
-O matko!!
-Gaduło,co się stało?-zapytał mnie zaniepokojony Eddie
-Jutro Amber ma urodziny...-powiedziałam i dziwnie się uśmiechnęłam

Eddie nic nie odpowiedział tylko zakrył twarz rękami
-I znowu impreza,sukienki,buty,makijaże,szczotki i prezenty...najgorsze-westchnął
-Tylko jest problem.Ja nic nie mam dla niej.A wiesz taką Amber to nie łatwo zaskoczyć a co gorsza zadowolić.
-Wiem,znam tę modnisię-powiedział mój chłopak
-To co robimy?-zapytałam
-Co Amber najbardziej lubi?
-Modę-powiedziałam bez zastnawienia
-To.....sukienkę?
-Tak!-powiedziałam
-Pójdziemy jutro.Razem z Fabianem,Niną,Alfiem-powiedział Eddie
-Okej.-powiedziałam i weszliśmy do Anubisa
-Gwiazdki!Gdzie wyście były?
-My.Szukaliśmy prezentu dla Amber-powiedziałam szeptem
Później poszliśmy do swoich pokoi.W moim pokoju nie było tylko Amber.
-Macie prezent  dla Amber?-zapytała Joy
-Nie-powiedziała Nina
-Nie-powiedziałam
-Ja też nie-powiedziała Joy
-Jutro idziemy na miasto kupić jej jakąś sukienkę-powiedziałam
-Ja i Fabian też
-Ja z Jeromem idę do skepu z biżuterią-powiedziała Joy
-To my pójdziemy razem,okej?-zapytała Nina
-Jasne...
-A jak było na randce?-zapytała Joy
-Aaa jesteśmy razem-powiedziałam z uśmiechem
Obie dziewczyny bardzo się ucieszyły
-Ale nie mówcie Amber.Zrobię jej niespodziankę
*NASTĘPNY DZIEŃ*
Wstałyśmy bardzo wcześnie.Urodziny są o 13.Ubrane byłyśmy o 8.Poszłyśmy po chłopaków.Byli już ubrani.
-Chodźmy-powiedziała Nina
O godzinie 8:20 byliśmy w sklepie.Ja kupiłam jej buty,Eddie sukienkę,Fabian spódnicę a Nina jakąś bluzkę.No to tanio to tam nie było.wróciliśmy o 8:50 bo jeszcze po drodze kupiliśmy sobie hot-doga.W salonie wszystko było już wyszykowane.Wszędzie błyskotki,serpentyny,kokardy,brokaty-typowe dla naszej Amber.
Później w pokoju pokazałyśmy co jej kupiłyśmy.I tak właśnie minął czas o 13 już wszyscy byli w salonie.Czułam ze czegoś zapomnieliśmy.Matko!Prezenty!Po chwili Amber przyszła wystrojona w ubrania które mieliśmy jej kupić.Ubrała buty ode mnie,spódnicę od Fabiana i bluzkę od Niny a sukienkę od Eddiego trzymała na wieszaku w ręku.Widać było że nie byliśmy nz tego faktu zbytnio zadowoleni.

Kolejny rozdział.Wczoraj nie mogłam napisać bo byłam u babci.Trochę szkoda że przy poprzednim było 6 komentarzy.Nwm czy nie usunę bloga ;(

środa, 17 lipca 2013

♦Rozdział 6♦"Ja nigdy nie przestałem cię kochać"

Oczami  Eddiego

-Ymm Patricio ja ci to wszystko wytłumaczę..
-Myślisz że mnie to interesuje?Jesteś dorosły chyba wiesz co robisz,nie?
-Ale..ty nie gniewasz się?
-O co niby?Nie.-powiedziała i wyszła trzaskając drzwiami
-Chyba nie powinien był tego robić?
-Ale co ty zrobiłeś?Tylko mnie pocieszyłeś...Ona nie jest twoim władcą żeby mogła rządzić tobą.-powiedziała Cornelia
-To moja była dziewczyna.Nie chcę jej ranić.
-Ale wy zerwaliście.Czy ty chłopaku to rozumiesz?
Nic nie powiedziałem.Postanowiłem ją dogonić.Dogonić Patricię.Na szczęście mi się to udało
-Gaduło ja jeszcze raz cię przepraszam.To..nic nie znaczyło.Może jako przeprosiny dasz się umówić dziś na spacer?
-Jasne-powiedziała i uśmiechnęła się
-To o 16?Pasuje ci?
-Oczywiście.Na holu?
-Pewnie

Oczami Amber

Tak bardzo się cieszyłam że Pat idzie z Eddi'm na ten spacer.
-Super!O której idziecie?-zapytała Nina
-O 16 jesteśmy umówieni na holu
-Aaaaale fajnie-powiedziała Joy
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa w co się ubierzesz??-zapytałam
-No nie wiem.Liczę na ciebie.-powiedziała i się uśmiechnęła
-No to trafiłaś na najlepszą osobę w Anubisie-powiedziałam  i poprawiłam sobie swoje piękne blond włosy
-Zaraz wracam.muszę iść po jakieś picie-westchnęłam
gdy byłam na holu spotkałam bardzo szczęśliwego Eddiego.Postanowiłam go zaczepić
-Hej,hej to prawda że idziesz dziś z Patricią na randkę?
-No cześć Amber.No randką chyba tego nie można nazwać.Sorka ale muszę już spadać.Przygotować się.-powiedział i się uśmiechnął
Później nie działo się nic ciekawego.Wzięłam jakiś sok i zabrałam się za ubiór Patricii.Miała tyle genialnych ubrań ale mi nic o nich nie było wiadome.

-No proszę.Genialny zestaw.będziesz wyglądać jak gwiazda-powiedziałam
Patricii strój wyglądał tak:


-Woow Ambs dzięki!-powiedziała moja przyjaciółka
-Oj no nie ma za co.Jakby Eddie cię skrzywdził to masz mi powiedzieć
-Okej,okej.ja już idę.Nie chcę się spóźnić
-Powodzenia-powiedziałam a ze mną Nina i Joy

Oczami Patricii

Po chwili zobaczyłam Eddiego.
-Wyglądasz...wyglądasz ślicznie-powiedział Eddie
-Dziękuję ty też
-Idziemy?-zapytał
-Tak
Na spacerze rozmawialiśmy na różne tematy.W końcu zaczął padać deszcz.To nawet nie był deszcz tylko ulewa.Eddie dał mi swoją kurtkę.To było bardzo słodkie bo Eddie był w samym podkoszulku
-Dzięki-powiedziałam nieśmiało
-Spoko.Wracamy?
-Mhm..
-Gaduło?
-Tak?
-Bo wiesz..ja nigdy nie przestałem cię kochać.Kochałem,kocham, dalej będę cię kochać czy ci się to podoba czy nie-powiedział Eddie i pocałował mnie w usta.Myślę że trwałoby to dłużej gdyby nie jakiś krzyk.
-Co to-zapytałam ze strachem
-Nic.Nie bój się.-powiedział Eddie i przytulił mnie do siebie.Czułam ciepło jego ciała mimo tego że było chłodno i padał deszcz.Uśmiechnęłam się do niego.
-To co będzie z nami?
-Kocham cię-powiedziałam
-Ja ciebie też-odpowiedział a nasze usta złączył pocałunek.Chyba żadnemu z nas nie przeszkadzało to ze leje.ważne że byliśmy blisko siebie.bez żadnego Victora a co lepsze bez Cornelii








Kolejny rozdział :) W sumie nie było 10 komentarzy ale niech będzie.Jest i Peddie <33Proszę o komentarze

wtorek, 16 lipca 2013

♦Rozdział 5♦"Maro!?Ty widzisz jak on się na nią gapi?"

Oczami Eddiego

Po tej scenie z pocałunkiem moim i Patricii Cornelia szybko pobiegła do salonu.Chyba płakała.W sumie to się jej nie dziwię po tym co jej Pat powiedziała na przykład ,,Rude jest fałszywe".Mogło zaboleć.
-Patricio!?Co to robisz?Przecież my..
-No wiem...przepraszam ale ja..ja się boję że będziesz wolał ją ode mnie.
-Takim zachowaniem tylko pogarszasz sprawę.Ona jest tu nowa a ty już na nią najeżdżasz.?To nie w porządku.
-No to w takim razie dlaczego mnie od siebie nie odepchnąłeś?
-Bo..
-Bo?
-Nie chciałem przy niej..rozumiesz
-No przyjmijmy że rozumię
-Chodźmy lepiej na kolację
-Taak-powiedziałem
Na kolacji wszyscy zachowywali się normalnie.Alfie jadł kanapkę z dżemem i szynką,Amber go powstrzymywała.Nina uczyła się czegoś z Fabianem.Joy gadała o czymś z Jeromem.Patricia coś  ględziła z Marą.A Cornelia?Jedynie ona była jakaś taka...nie w sosie

Oczami Patricii

-Maro!?Ty widzisz jak on się na nią gapi?-zapytałam nerwowo kujonkę
-Nie przesadzaj!Jest nowa.Musi się do niej przyzwyczaić.Do jej wyglądu,zachowania.Zazdrosna jesteś?-zapytała mnie Mara
-Ja?Ale że ja?Ja ?Patricia?O..?Nie no coś ty niepoważna jesteś?
-Przecież widzę..
-Oj no może trochę...-powiedziałam
-No czyli zazdrosna jak cholera.
-Ej!Tego nie powiedziałam!!
-Ale to widać,słońce
-Popatrz!Oni rozmawiają.
-No ii?
Popatrzyłam się na nią ze zdziwieniem
-Ona z nim flirtuje!
-Przecież nic nie słyszysz!
-Ale to wiem!-powiedziałam z przekonaniem
-Jak może woleć ją ode mnie?Przecież się całowaliś..
-Co!?-zapytała podekscytowana Mara
-Nie..Nic
-Gadaj!
-No dobra-powiedziałam i opowiedziałam Marze całą historię.
-Ooooo
Nic nie powiedziałam tylko uśmiechnęłam się
-Co ty taka chodzisz radosna ,Trixie.Zapewne coś z Eddi'm?-zapytał Jerome
-My..pocałowaliśmy się-powidziałam to specjalnie aby dopiec Cornelii
Eddie wyraźnie był zestresowany tą sytuacją.Popatrzył się na mnie i na Cornelię dziwnie i zniknął gdzieś w kuchni
-Dlaczego mi nic nie powiedziałaś?-zapytała Joy
-Chodźmy już!-powiedziała
  i pociągnęła mnie za ramię
Nic nie powiedziałam tylko poszłam razem z moimi przyjaciółkami:Amber,Niną i Joy do naszego pokoju aby im o wszystkim opowiedzieć.Gdy już to zrobiłam
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa wiedziałam że do tego dojdzie!-krzyczała podekscytowana Amber.
-Co wy tu robicie?Dziesiąta już wybiła ale szpilki nie usłyszałem.Millingotn,Mercer,Williamson.Martin:Jutro przez cały dzień sprzątacie.. i myjecie klozet.Oooraz jutro przygotujecie śniadanie,jasne?-zapytał Victor
-Jasne,Victorze-powiedziała Nina
-Amber!?Musiałaś krzyczeć tak głośno?-zapytała Joy
-Sorka..
-Dobra,nieważne.Przeżyjemy.Zaraz wracam idę po wodę.

Oczami Eddiego

po kolacji pomogłem jeszcze Cornelii posprzątać.Rudowłosa dziewczyna była bardzo miła.Myślę że Patricia źle ją oceniła i powinna ją przeprosić.Gdy skończyliśmy Cornelia usiadła na kanapie i wybuchła głośnym płaczem.
-Co się stało?-zapytałem i usiadłem obok niej
-Miałeś iść-powiedziała smutno
-Nie odpowiedziałaś na pytanie.
-Nie wiedziałam że tu jest tak trudno zdobyć jakąś sympatię.Jedna laska modnisia boi się dotknąć kanapki bo sobie paznokcie zepsuje.Druga rzuca się o to że ktoś mnie na ciebie popchnął.To błąd że tu przyjechałam .Głupia jestem
-Oo nie.Wcale nie jesteś głupia powiedziałem i przytuliłem ją do siebie.
Pech chciał że w tym momencie do jadalni weszła Patricia.Na jej twarzy widać było nienawiść
-Czy ja wam przypadkiem nie przeszkadzam?-zapytała



No i jest 5 rozdział.Trochę później ale zazwyczaj wtedy mam czas <3.Trochę krótki ale chociaż jest..Następny za 10 komentarzy :).Może trochę za dużo ale chcę sprawdzić kto to wgl czyta.Mam pytanie do Patricii Miller: Czy mogę z twojego bloga pobrać sobie nagłówek do mojego bloga?
Bo na pocztę nie doszło.



niedziela, 14 lipca 2013

♦Rozdział 4♦ "Eddie nie słuchaj jej!Rude jest fałszywe!''


Oczami Patricii

-Aaa..le co to zrobiłaś?-zapytała Nina
-Połączyłam je?-zapytałam niepewnie
-A da się je odłączyć.Pociągnij swój wisior a raczej jego oko-powiedziałam
Okazało się że się da.Ale postanowiłyśmy je złączyć.
-Może jest tu taki symbol?-zapytała Amerykanka
Tak jak powiedziała Nina szukałyśmy symbolu.Minęło 30 min a my nic nie znalazłyśmy.
-Jestem głodna-mówiła słabo Nina
-Masz,weź moją kanapkę-powiedziałam i wyciągnęłam kanapkę z torby.Drugą wzięłam dla siebie
-Dzięki
Siedziałyśmy może 5 minut na ziemi rozmyślając nad tym jak się stąd wydostać
-Popatrz!-zakrzyczała Nina i wskazała palcem na jakąś szafkę
-No co?
-Nie widzisz?Ten symbol
-Aaa no tak-powiedziałam i kazałam Ninie złączyć oba wisiory.
-Uf...no to co?Przykładamy?-zapytała
-Tak-westchnęłam
Nina starannie przyłożyła dwuoczny wisior do szafki.Szafka otworzyła się.
-Ciuchy!?-zakrzyczała zdenerwowana Nina
-Jak to!?
Razem z Niną wyrzuciłyśmy z szafki wszystkie ciuchy.Dalej okazało się że znajduje się.......przejście.Nie wiedziałyśmy jakie ale czy to ważne?Bez zastanowienia ja i Nina weszłyśmy do szafki.Okazało się że przejście prowadzi na....strych!!
-Aaa Nino tak się cieszę że tu jesteśmy!!-zakrzyczałam i przytuliłam Ninę
-Ja teeż!!
-Co tu się dzieje?-na strych wszedł Victor.
Widocznie za głośno wyrażałyśmy emocje.
-Zadałem pytanie...
-Bo...my...ee...my szukałyśmy czegoś ciekawego na temat tego domu!-powiedziała podekscytowana Nina i wzięła do ręki jakieś stare zdjęcie Domu Anubisa.
-Bez mojej zgody?-powiedział i wręczył nam szczoteczki do mycia toalety
-Chcę widzieć w nich swoje odbicie
-Tak Victorze-powiedziałyśmy równocześnie
Zmęczone poszłyśmy do swojego pokoju.Słychać było że jest tam Alfie,Amber,Fabian i Eddie.
-Jak my je stamtąd wydostaniemy?Martwię się o Ninę-powiedział Fabian a na twarzy Niny pojawił się szeroki uśmiech.
-A ja o Patricię-westchnął Eddie.Aż się uśmiechnęłam
-Wchodzimy?-zapytałam a Nina pokiwała twierdząco głową
-Niespodzianka!-Krzyknęłyśmy.
-Nino!-krzyknął Fabian i przytulił dziewczynę.A ja rzuciłam się na Eddiego.
-Jak wy wyszłyście?-zapytała Amber
Opowiedziałam wszystko ze szczegółami
-Wooow.Jutro nam to pokażecie.
-Jasne.A teraz chce się położyć.Było tam zimno.
-Gaduło.Wszystko w porządku?Chcesz moją bluzę?-zapytał Eddie
-Nie.Położę się w łóżku...-powiedziałam i uśmiechnęłam się
-Yyy chcesz nie wiem?Herbaty?Kawy?Kakao?Cappuccino?
-Może...Kakao?
-Jasne.
-Ooo coś tu się kroi-powiedziała Amber
Nic nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnęłam
-Amber?mogłabyś dziś przenieść się do Alfiego?Chciałbym spędzić trochę czasu z Niną
-Jasne-powiedziała blondynka i wyszła
-Joy dziś idzie do Jeroma czyli że Eddie i ty możecie spać w naszym pokou-powiedziałam
Do pokoju wszedł Eddie
-Proszę-powiedział z uśmiechem i podał mi kakao
-Słyszycie?
-Ktoś nowy przyjechał bo słyszę ,,Cześć nowa gwiazdko"
-Chodźmy sprawdzić

Oczami Eddiego

Zanim Nina,Fabian i Patricia zdążyli zejść na dół ja już tam byłem.Ujrzałem jakąś nową:rudowłosą.
-Cześć?Jestem Corneli..-nie dokończyła do ktoś ją na mnie popchnął
-Oo matko przepraszam
-Nie.nic nie szkodzi.Przecież to nie specjalnie
-Ładnie pachniesz...-stwierdziła.Czułem się..dziwnie
-Czy ktoś tu ładnie pachnie.Eddie nie słuchaj jej!Rude jest fałszywe!-powiedziała Patricia.Wyciagnęła z torby   picie które chyba poszłoby w ruch.Na szczęście Fabian powstrzymał ją przed tym czynem.

 -Wypraszam to sobie..
-To nie koncert życzeń.A mówisz że Eddie ładnie pachnie?-zapytała Patricia podeszła i pocałowała mnie.
-Taak masz rację.
-Patri..-nie dała mi dokończyć tylko po raz kolejny mnie pocałowała
 Przepraszam że długo nie było rozdziałów ale nie miałam czasu xD.Jest Peddie ale nie cieszcie się.Proszę o komentarze <3.
Cornelia



środa, 10 lipca 2013

♦Rozdział 3♦"Dróg jest 100 jak nie więcej a szansa że znajdziemy dobrą wynosi 10%"

Oczami Patricii

-Ale co to może być?-zapytał rozdrażniony Fabian obracając w ręce naszą zdobycz.Rozdrażniony był dlatego że myślał ponad 10 min i dalej nic.
-Gdzie go znalazłaś?-zapytała Nina
-Podeszłam i wskazałam Ninie to miejsce.
Pokój pierwszy
-Tu jest znak Oka Horusa!-Zakrzyczała podekscytowana Nina i przyłożyła swój wisior do tego znaku.W tym momencie druga deska się przesunęła.Utworzyło się malutkie przejście.Cała Sibuna weszła pojedynczo.Było tam pusto.Malutki ceglany pokoik z jakimś obrazem.Podłoga cała czarna.Były na niej dwie kafelki.Przypadkowo na jednej stanęłam ja a na drugiej Nina.
-Ale tu brzydko!-powiedziała Amber
-A czego ty się spodziewałaś?-zapytał Eddie
-Jakiś kwiatów?
-Hahaha!Dawno by już uschły
-Popatrzcie!Tu jest ten znak.Dokładnie ten co jest na wisiorze Patricii.
-Eddie przyłóż go tu-powiedziałam a chłopak spełnił to o co go prosiłam.Nic.
-Kto go pierwszy wziął do ręki?-zapytała Nina
-No..ja-powiedziałam
-No to dajcie go Patricii-powiedziała a Eddie oddał mi wisior
-Przyłóż go
-Ale po co?
-Przyłóż
Zgodnie z rozkazem Niny przyłożyłam wisior do znaku i..momentalnie razem z Niną zleciałyśmy na dół.Byłyśmy w jakimś pomieszczeniu-jakimś pokoju.Chyba chwilę byłam nieprzytomna.Spojrzałam na Ninę-leżała bez ruchu.Wyciągnęłam z torby wodę i lekką chlusnęłam jej w twarz.Zadziałało
-Matko!Gdzie my jesteśmy!?-zapytała zdziwiona
-Popatrz do góry
Równocześnie zobaczyłyśmy do góry-widzieliśmy Eddiego,Amber,Alfiego i Fabiana.Byli jakieś 4 metry nad nami.Spojrzałam na dół-ujrzałam jak przez światło na ziemi odbija się identyczny wzór jaki był u góry na  tych dwóch kafelkach na których stałam ja i Wybrana.To pewnie przez nie zleciałyśmy.Opowiedziałam Ninie o moich przypuszczeniach.
-Możliwe..-powiedziała zamyślona i spojrzała w dół
-Popatrz tam są jakieś dróżki.Znaczy 7 dróżek.ja sprawdzę pierwszą a ty drugą.Spotykamy się tutaj,okej?-zapytałam
-Nino?-zapytał Fabian
-Tak?
-Nie martwcie się.Wyciągniemy was jakąś z tąd.Spokojnie.Wrócimy jeszcze bo na razie idzie tu ktoś.
-Dobrze..-powiedziała ze smutkiem w głosie
Po tej rozmowie poszłyśmy na te dróżki.Pierwsza była krótka.Później było kolejne siedem.Wybrałam pierwszą-znowu krótką.Później znowu siedem dróg.Cofnęłam się do punktu wyjścia.Nina tam już była
-7 dróżek,potem znowu kolejne 7 i zapewne potem znowu 7-powiedziała
-U mnie tak samo
-Któraś z nich musi gdzieś prowadzić-powiedziała Amerykanka
-Na pewno.Dróg jest 100 jak nie więcej a szansa że znajdziemy dobrą wynosi 10%.
-Może coś na ścianie?
Przeszukałyśmy wszystkie czarne ściany i nic.Pustka.
-Oko do oka,głowa do głowy-słyszłam w głowie głos mojej  babci
-Nino?Daj na chwilę Oko Horusa-powiedziałam a Wybrana podała mi swój wisior
Do jednej ręki wzięłam mój wisior a do drugiej wisior Niny.Zaczęły się kołysać w swoim kierunku-przybliżyłam je do siebie.Oko Horusa zaczęło obkręcać się wokół mojego wisiora.Aż po chwili złączyły się i powstał jeden wisior z dwoma oczami.


Wg mnie beznadzieja.Dziś może będzie drugi ale teraz będę jechać na basen.Proszę o komentarze <3

wtorek, 9 lipca 2013

♦Rozdział 2♦"Gaduło?Mówił ci ktoś kiedyś że jesteś genialna?"

Oczami Niny

Biegłam szybko za Patricią.Gdy ją ujrzałam leżała na łóżku wtulona w poduszkę.
-Patricio?
Nie odzywała się
-Przecież nie możesz tu cały czas siedzieć-powiedziałam i pogłaskałam ją po głowie
-Mogę!-krzyknęła.P
Po chwili podniosła głowę z poduszki.Poduszka była cała w tuszu do rzęs.
-Zamierzasz cały czas  tu siedzieć?Przecież to początek roku.Jeszcze cały rok przed tobą.Ale rób jak chcesz.Przejmuj się wszystkim.
Byłam już przy drzwiach i miałam rękę na klamce.
-Nino proszę cię nie idź.Masz rację.Przepraszam-powiedziała
-Och nie Patricio to ja przepraszam.-powiedziałam i przytuliłam ją.Po chwili trochę się uspokoiła.
-J-ja nie myślałam że będę kiedyś płakać przez chłopaka-wyjąkała i wybuchła płaczem.Podałam jej chusteczkę.
-Spokojnie...Połóż się.ja za chwilę przyjdę
-Gdzie idziesz?-zapytała i wstała z łóżka
-Muszę zwołać Sibunę.Poczekaj sprowadzę ich tu
Tak jak powiedziałam tak i zrobiłam.Wszyscy już zjedli więc zwołałam ich do pokoju mojego,Amber,Joy i Patricii.
-A więc o co chodzi?-zapytał Alfie
-Czy Sibuna zajmuje się czymś w tym roku?Czy zawieszamy działalność?
-No nie wiem.Proponuję poszukać czegoś co mogłoby nas prowadzić do jakiejś zagadki okej?-zapytałam
-Ale wszyscy jak zejdą np do piwnicy to będzie za wieli ruch-powiedział Eddie
-Wiem.Pomyślałam o tym.Podzielimy się :Amber i Alfie wy sprawdzacie cały dom.Ja z Fabianem na strych a Patricia i Eddie do piwnicy.Pasuje?
Jasne.Sibuna?-zapytała Amber
-Sibuna!-powiedzieli wszyscy
-To możemy iść teraz?-zapytał Alfie
-Jeśli wam pasuje.-powiedziałam
-Chodźmy,Eddie i Patricia przyjdźcie zaraz.
-Jasne.-powiedziała Paticia





Oczami Patricii

-Patricio wszystko dobrze?Dziś na kolacji...
-Wiem...Po prostu trochę tęsknię za mamą-kłamałam
-Na pewno?Rok temu byłaś bardziej wesoła
-Nieważne...
-Właśnie tu się mylisz!Przecież to..
-Chodźmy już-powiedziałam i uśmiechnęłam się
Po paru minutach byliśmy w piwnicy.Tak samo jak rok temu-obleśnie.
-Ble...Ten wypchany kot.-powiedziałam z obrzydzeniem
-Boisz się go?-zapytał Eddie ze śmiechem
-Ja?Nie.Nigdy.-zaśmiałam się
Sprawdzaliśmy wszystko.Na ziemi coś leżało-poślizgnęłam się i upadłam prosto na Eddiego który na szczęście mnie złapał.
-Zawsze wiedziałem że na mnie lecisz-powiedział i zaczął się śmiać.A  najgorsze było to że to prawda.Dalej na niego lecę.Ale przecież mu tego nie powiem.Ale jak tylko się jakaż zołza do niego przyczepi to poleje się płyn.
-Hahaha łasico.nie zapędzaj się tylko czegoś szukaj!-uśmiechnęłam się
-Ale czego?Może tu jest jakiś przycisk...
-Tak od razu to-powiedziałam  i  podeszłam do ściany na której była zdarta farba-przypominała kółka.Przyłożyłam na nią palca i...jedna deska przesunęła się.Na gwoździu był powieszony jakiś wisior(Taki jak na zdjęciu tylko ma jedno oko).
-Wow-powiedziałam i wzięłam go do ręki.
-Gaduło?Mówił ci ktoś kiedyś że jesteś genialna?
-Niee...-powiedziałam z lekkim uśmiechem
-To już wiesz-powiedział i mnie przytulił
W tym momencie do piwnicy weszła Amber,Alfie,Nina i Fabian.Nina uśmiechnęła się jak zobaczyła że się przytulamy.
-Czy my wam nie przeszkadzamy?-powiedziała Amber
-Nie.To tylko taki przyjacielski przytulas-powiedziłam i "odkleiłam" się od Eddiego
-Nic nie ma ani na strychu,ani w domu.Chyba zawieszamy Sibunę-powiedziała Nina
-Nie!Nasz Geniusz Patricia znalazła to-powiedział Eddie a ja wyciągnęłam z kieszeni naszą nowa ,,zdobycz"

I jak wam się podoba?dzięki za 9 komentarzy pod 1 rozdzale.Wiele to dla mnie znaczy <3 Myślę że ten nie wyszedł gorszy xD

poniedziałek, 8 lipca 2013

♦Rozdział 1♦'Ta dwójka już nie jest razem'

Z perspektywy Patricii

Nowy rok szkolny się rozpoczyna.Tak samo jak nowe przyjaźnie,miłości i smutki.Dziś wstałam bardzo wcześnie bo o 5:05.Musiałam się umyć,poszukać ubrań...Nawet się nie oglądnęłam a już była 7:00.
-Dlaczego ten czas tak szybko leci?Chciałam się jeszcze zdrzemnąć-westchnęłam
-Córeczko?Jesteś gotowa?
-Mamo,jest dopiero 7,a w szkole mam być o 8.-zaśmiałam się
-Ach..no tak.Martwię się żebyśmy się nie spóźnili.
-Mamo?Mogę się przebrać?-zapytałam
-Yyy no tak.Już wychodzę
Ze względu na to że wszystko miałam przygotowane nie zeszło mi długo przygotowanie się do szkoły.Już o 7:10 byłam gotowa.Zeszłam po schodach na dół-czekało tam na mnie śniadanie.Trochę się stresowałam mimo że nie idę do Anubisa pierwszy raz.,,Bawiłam" się z jedną nędzną kanapką chyba z 5 minut.
-Patricio,chodźmy już!-powiedziała moja mama
Nic nie powiedziałam tylko wzięłam jedną kanapkę do ręki i w pośpiechu przybiegłam do taty i do siostry się pożegnać.Nie zeszło mi to długo.Zabrałam swoje walizki i udałam się do auta.W aucie rozmyślałam nad wszystkim i nad niczym.Bardzo ciekawiło mnie co u Niny i Amber.Widziałam się z nimi tylko trzy razy w ciągu całych wakacji.Z Joy trochę lepiej bo przyjechała do mnie na tydzień.Ale najgorzej było z Eddim.Podczas wakacji zerwaliśmy.Co ja powiem Joy?Przecież ona nas uwielbiała...Z mojego głębokiego myślenia wyrwała mnie mama.
-Jesteśmy...
-Taak.Jesteśmy-powiedziałam
-Jesteś gotowa?-zapytała mama
-Tak-westchnęłam
Mama pomogła mi z walizkami.Później się pożegnałyśmy.
-Paa córeczko-powiedziała mama.Uścisnęła mnie i pocałowała
-Paa mamo.Będziemy w kontakcie-powiedziałam.
Kiedy mama wsiadała do samochodu pomachałam jej.Po paru sekundach już zniknęła.A ja jak głupia dalej wpatrywałam się w punkt w którym jeszcze przed sekundą widziałam mamę...Po chwili uświadomiłam sobie że  w końcu muszę wejść do mojego drugiego domu.Otworzyłam drzwi i przekroczyłam próg-nic się nie zmieniło.Było tam strasznie cicho..Pierwsza zobaczyła mnie Trudy
-Witaj gwiazdko!Ale się stęskniłam za tobą i za wszystkimi-powiedziała
-Ooo tak ja za tobą też-powiedziałam
Po chwili Trudy znikła gdzieś w kuchni.
Stałam jeszcze chwilę i wpatrywałam się we wszystko co mi wpadło w oko.Bardzo tęskniłam za tym miejscem.Po chwili przybiegła do mnie Joy.Pierwsze co zrobiła to rzuciła się na mnie i przytuliła mnie
 -Heej słońce!Wypoczęłaś na tych wakacjach?-zapytała moja przyjaciółka
-Heeej!.Nawet wypoczęłam
-Świetnie. Wiesz z kim masz pokój?-zapytała
-Niezbyt.Oświeć mnie
-Ze mną,z Niną i Amber!-krzyknęła
-Aaaaa
-Hol to nie miejsce rozmów!-krzyknął zrzędliwym tonem Victor.
-Oj Victor.Daj im się nakrzyczeń-powiedziała Trudy
-Smarkacze..-powiedział bardzo cicho ale mimo to usłyszałyśmy to.Jak tylko wyszedł wybuchnęłyśmy śmiechem
-Aa Patricia!-Krzyknęła Amber i bardzo mocno mnie przytuliła
-Czeeeść-powiedziałam
Gdy skończyła przywitała się z Joy,z Trudy.Później przyszła Nina.Przywitałyśmy się tak jak z wszystkimi
I tak powoli zebrali się wszyscy.Prócz Eddiego i Alfiego.Po chwili do Domu Anubisa wszedł Eddie.Przywitał się z wszystkimi prócz mnie.
-Cześć Patricio-powiedział
-Cześć-powiedziałam ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
Musiałam udawać z nim parę.Nie chcę żeby się wszystko wydało przed wszystkimi.Powiem to Joy na osobności.Żeby to wszystko wyglądało realnie przytuliłam go.
-Ludzie!Co tak sztywno?Przytulać to się możesz ze mną Patricio!Gdzie pocałunek!?-Zapytałam z uśmiechem
-Aaa..pocałunek?Jasne!-powiedziałam i pocałowałam Eddiego
Joy chciała coś powiedzieć.Zapewne do mnie ale nie zdążyła bo Amber zaczęła krzyczeć bo zobaczyła Alfiego
-Aaaaaaaaaaaaaaalfie!-powiedziała a raczej zakrzyczała i rzuciła się na szuje swojemu czarnoskóremu chłopakowi.Słodko razem wyglądali
Po chwili wszyscy poszliśmy do kuchni coś zjeść a później poszliśmy do swoich pokoi.
-Ja zajmuję największą szafę-powiedziała Amber
-Ok,ok-powiedziałam
Rozmawiałyśmy na przeróżne tematy.Nie wiedziałyśmy nawet że już pora kolacji.Długo nam zeszło głównie dlatego że Amber musiała nam się pochwalić nowymi ciuchami.Długo jej to zeszło.
-Patricio idziesz?-zapytała Nina
-Idźcie zaraz dołączę-powiedziałam
-Patricio?Wszystko ok?-zapytała Joy
-Taak.Tak,tak jasne
-Nie nabierzesz mnie na to-powiedziała
-No dobra.Nie wszytko-powiedziałam cichym tonem
-No to mów-powiedziała i usiadła obok mnie na łóżku
-Zerwaliśmy z Eddi'm
Joy zrobiła wielkie oczy
-Ale..przecież..jak to?Przecież byliście tacy..
-Wiem.Ale w wakacje poczułam że nic do niego czuję prócz przyjaźni.Ale teraz jest inaczej.Żałuję tego...-powiedziałam
-Chodźmy już..Joy?
-Tak?
-Tylko nikomu o tym nie mów.Dobra?
Pokiwała twierdząco głową
Na kolacji wszyscy już jedli.
-No co wy tacy małomówni?-zapytała Mara
-No właśnie.Eddie,Patricia?-powiedziała Amber i szturchnęła mnie łokciem
-Piękna dziś pogoda,prawda Eddie?-zapytałam
-Tak masz rację
-Jest prawie noc-powiedział Jerome
-Co z wami jest?-zapytał Fabian
-My..my zerwaliśmy-powiedziałam i uśmiechnęłam się od niechcenia.Wszyscy zamilkli i zrobili wielkie oczy.
-Co!?Jak to?-krzyknęła Amber
-Normalnie.Ta dwójka już nie jest razem..Jesteśmy przyjaciółmi prawda Eddie?
-Tak
-I żadnemu z nas to nie przeszkadza.
-Ale przecież się dziś całowaliście-stwierdził Fabian
-Mieliśmy udawać parę,wiedzieliśmy że będzie zamieszanie.-tłumaczył Eddie a ja pokiwałam twierdząco głową.
-Yy Trudy jak ja się stęskniłem za twoimi kolacjami-zmienił temat Alfie
-Gwiazdki to nie wszystko.-powiedziała nasza Trudy i wyciągnęła z piekarnika świeżo upieczone ciasteczka które kochał Alfie.
-Trudy..Jesteś aniołem-westchnął
-Jedzcie mam jeszcze drugą porcję.Specjalnie dla was piekłam-powiedziała
-Ja nie mam ochoty...-powiedziałam cichym tonem.
-Pójdę za nią-powiedziała Nina

I jak wam się podoba 1 rozdział?Proszę o komentarze.Chcę wiedzieć jak mi to wyszło.

sobota, 6 lipca 2013

Wstęp

Cześć.Będę pisała blog o Peddie i Sibunie <3 Mam nadzieję że wam się spodoba :)Rozdział będzie albo dziś albo jutro ;3